30 września 2018

"Jesiennych deszczowych dni...

...i tak przecież nikt nie rozróżnia". Zmiana pory roku skłoniła mnie do bliższego przyjrzenia się jesiennym piosenkom. Poza zacytowanym fragmentem "Niebieskiej Sukienki" Łez, najszybszymi dwoma skojarzeniami zdaja mi się być utwory "Dancing in September" zespołu Earth, Wind & Fire oraz "Wet Day in September" grupy Pussycat. Jednak wrzesień to temat w tym roku już  zamknięty, a gdyby przywołać na myśl październik, to dlaczego nie porównać go przy okazji, tak dla kontrastu z jakimś ciepłym, słonecznym miesiącem, dajmy na to z kwietniem? "October" and april... Mówi Wam to coś? Bo mnie przypomina się pewien teledysk, z jednej strony mroczny, z drugiej zaś rozświetlony i pełen nadziei.



Wspomniany zespół Łzy nagrał kiedyś piosenkę, która nie przedstawia słuchaczowi dosłownie żadnej konkretnej pory roku, a mimo to swoim tekstem  wizualizuje zmiany w aurze. W numerze "Modlitwa" Ania Wyszkoni śpiewa: "Słońce jest już coraz (...) niżej". Kiedy za dnia wyglądam przez okno, nie mam wątpliwości, że jest w tym utworze coś jesiennego.

Maanam w piosence "Ta noc do innych jest niepodobna" również zamieścił jesienne konotacje. W momencie, gdy KORA śpiewa "Trawa wciąż jeszcze zielona" na myśl przychodzi mi żadna inna, jak tylko obecna pora roku.

Na jesienne wieczory w domowym zaciszu lubię sobie "odpalić" utworki w żaden sposób nie związane tekstowo z jesienią, ale takie, które wokalem, melodią i aranżacją idealnie stwarzają klimat ciepłej, bezpiecznej izby, oświetlanej elektrycznym światłem odseparowanej od chłodnego jesiennego świata zza okna.

Według mnie jednym z takich utworów jest "Do ya think I'm sexy" w wykonaniu Brotherhood of Man. Nawet nie sam numer, ale właśnie ten konkretny wykon pasuje mi do opisywanego kontekstu. Rod Stewart śpiewał ten kawałek z o wiele większym "pazurem", bardziej elektryzująco, a mniej romantycznie.

"Venus" z lat 80. to najpopularniejszy utwór zespołu Bananarama... STOP! Poprawka. To wcale nie ich numer. Piosenka jest autorstwa holenderskiego zespołu Shocking Blue i po raz pierwszy została wydana w 1969 roku. Wiem z autopsji, że bardzo miło słucha się tego numeru w oryginale, np. w jesienne długie wieczory.

W taką aurę, raczej leniwą pomoże nam się rozruszać legendarna ABBA z kawałkiem "Watch Out" z głębokich lat 70. Zresztą "Money Money Money" i "Take a Chance on Me"  również świetnie pasują do tego zestawienia.

Spośród utworów współczesnych do niniejszego kompletu dodałbym "All Night" i "Step Two". Parov Stelar za pośrednictwem energetyzujących, elektronicznych brzmień wyrwie nas z jesiennej chandry. Czego by jednak nie wymieniać, dla mnie numerem jeden na miłe wieczory ostatniego kwartału jest Paramore z utworem "Told You So". Dlaczego? Polecam przesłuchać i przekonać się osobiście. :)

Piosenki, których tytuły przytoczyłem nastrajają mnie samego w konkretny sposób, zależnie od sytuacji. Chociaż nie czuję się tym porwany, jestem pewien, iż niezależnie od pogody i pory roku wielu i tak skieruje swoje uszy na pewnego popularnego ostatnio Sławomira.

Modest