Dlaczego speedrower i jak to wszystko się zaczęło? W jakim wieku byłeś, kiedy po raz pierwszy przyciągnęło Cię do dwóch kółek?
Od małego szkraba interesowałem się rywalizacją, wyścigami, adrenaliną. Od zawsze chciałem jeździć na żużlu, tym bardziej, że mój tata jest osobą, która siedzi w tym fachu bardzo długo i sam jeździł sporo czasu. Kręciło mnie to od zawsze. Speedway to jednak niebezpieczny sport i za każdym razem, kiedy wspominałem o tym, że też bym chciał jeździć, padała stanowcza odpowiedz "NIE". Pewnego dnia znowu podjąłem próbę, w której namawiałem na swoją jazdę na żużlu. Wtedy tata zabrał mnie na tor speedrowerowy w Zielonej Górze. Zasady tego sportu są takie same, jak zasady żużlowe: cztery okrążenia, start spod taśmy, Mistrzostwa Polski, Ekstraliga. Spodobało mi się to i jeżdżę do dzisiaj. Wszystko odbywa się na rowerze bez hamulców. Adrenalina i możliwość ścigania się z najlepszymi to coś, co lubię
Zatem możemy powiedzieć, że robisz to z pasji?
Jest to coś co lubię, to moja pasja. Kiedy wyjeżdżam na tor, czuję się fantastycznie. Jest to dla mnie coś pięknego, że mogę ścigać się i rywalizować.
Dziedzina, którą reprezentujesz jest chyba mało popularna w naszym kraju. Jak uważasz?
W Polsce jest dość sporo jak na ten sport drużyn. Leszno, Toruń, Ostrów, Częstochowa, Zielona Góra i wiele innych. Zależy od miasta. W zeszłym roku na Mistrzostwach Europy w Częstochowie ludzi było multum, co świadczy o tym, że ten sport jest tam dość popularny. Pełno ludzi wokół toru i na trybunach sprawiało, że jazda była przyjemniejsza i atmosfera była nieziemska. W Zielonej sport ten jest mniej znany. Mimo to byli, są i będą ludzie, którzy się tym interesują i wspierają nas podczas meczów.
Jak to jest w Twoim przypadku z rywalizacją? Czy czujesz szczególną niechęć do swoich rywali?
Nie patrzę na to w ten sposób. Wszyscy jesteśmy jedną speedrowerową rodziną, każdy z nas ma swoje priorytety i każdy z nas robi wszystko, by wygrać i być najlepszym. Całe to sportowe życie dzielę na dwa. Jedna połówka to życie prywatne, natomiast druga to ściganie i rywalizacja. Wszyscy się lubimy i sprawy torowe zostawiamy na torze. Życia prywatnego staram się nie mieszać ze sportowym, aczkolwiek nie zawsze się udaje. Podsumowując wszyscy jesteśmy kolegami i mamy ze sobą kontakt, ale kiedy są zawody i trzeba rywalizować, to kolegów nie ma. Wiadomo, często na torze są jakieś spięcia między nami, ale po ochłonięciu wszystko wraca do normy.
Wiem, że masz na swoim koncie niejedno osiągnięcie i zdobyłeś niebagatelne tytuły w zawodach speedrowerowych. Przytocz je proszę.
Generalnie nie lubię opowiadać o swoich osiągnięciach. Uważam, że każdy jest mistrzem w swojej dziedzinie, a puchary i medale są tylko kwestią czasu. Jakiś czas temu trzecie miejsce w Mistrzostwach Polski Juniorów, czy aktualny v-ce mistrz województwa to dla mnie nic nadzwyczajnego. Nie czuję się przez to lepszy, albo ważniejszy, niż ktoś inny. Myślę, że jeśli trenujesz i kochasz to co robisz, poświęcasz temu najwięcej czasu, to twój wynik przyjdzie z czasem. Trzeba pamiętać jedno: dążyć do celu i nigdy się nie poddawać
Jak widzisz swoją najbliższą przyszłość w karierze sportowej?
Niedawno zostałem wypożyczony z Zielonej Góry do Gniezna na mecze Ekstraligowe. To jest mój priorytet i na tym się najbardziej skupiam. Trenuję regularnie, aby najlepiej wypaść w najbliższych meczach. Nie jest to łatwe bo nawet jeśli mamy mecz u siebie, to też muszę do Gniezna jakoś dojechać, a to ponad dwieście kilometrów. Jest to coś nowego w moim życiu. Głównie na tym teraz się skupiam.
Czy jest ktoś bliski Ci, kto gorąco kibicuje i zagrzewa do walki?
Głównie rodzina i przyjaciele. Babcia śledzi mój fanpage na Facebooku, skąd wie o każdych moich zawodach. Zawsze dostaję od niej słowa wsparcia i trzyma za mnie kciuki. Tutaj muszę również podziękować prezesowi drużyny Gniezna za miłe przyjęcie do drużyny i za to, że traktuje mnie jak jednego ze swoich zawodników. Mimo, że znam go stosunkowo krótko, wiem, że pomoże mi w potrzebie jeśli chodzi o sprawy speedrowerowe. Jest jeszcze kilka osób, ale nie będę wymieniał nazwisk. Ten kto mi pomaga wie, że o nim mowa i za tę pomoc wszystkim serdecznie dziękuję.
Wywiad przeprowadzał Modest
Filipa znajdziecie na jego fanpage'u na fb: facebook.com/filipjanas222/